Koniem jakiego chciałabym mieć jest Cedra Małopolska klaczka, gniada, teraz ma ok.6 latek. Konik jak na swój wiek szalony Dużo wierzga, dzikuje, galopuje Jest strasznie rozbrykana Pod siodłem przepięknie się prezentuje ładnie się ganaszuje i w ogóle śliczny ma zadek Jest moją miłością i dałabym wszystko żeby Ją mieć.
Jak nie Ją to inne gorącokrwistego konia, właśnie Jej typu. Ale moim marzeniem jest tylko Ona.

oczywiście pojawiają się problemy....Kasa może i by była, tym bardziej że do małopolaków są dopłaty unijne, miejsce-na boks na pewno, nawet 5m na 5m, Ale pola znowuż brak (chociaż jakby się postarać to obok mojego domu jest bardzo duża łaką, trzeba by było ją tylko odkupić). A czas to już problem. Wiadomo szkoła (2 gimn.) A po szkole za pewne technikum weterynaryjne. Czas będe mieć ale w przyszłości, bo jak otworze własny gabinet to pewnie w domu i miałabym ciągle oko na Nią. Teraz to raczej ciężko jakiegoś konia mieć Ale gadałam ostatnimi czasy z tatą o koniach i dość chętnie mówił o tym temacie Tylko nawet on powiedział że nie ma sensu mieć konia, a potem go męczyć bo pola nie ma...

MOŻE...Ale zbyt dużych nadzieji nie ma..

No właśnie Cieszę się że mam choć tyle, bo jak na osobę jeżdżacą dużo przy nich przebywam Blisko mam stadninkę, często pomagam itp.

No nie wiem czy się odważe wstawić tu moją pikną twarz Może się przełamie...ale jak fajne zdjęcie zrobie

Miło, że się wreszcie "ujawniłaś"