• Index
  •  » PNH
  •  » Metody Pata Parelli'ego

#1 2007-04-05 15:13:18

Cedra

Koniarz

Zarejestrowany: 2007-03-12
Posty: 480

Metody Pata Parelli'ego

Zabawa w siedem gier (Seven Games)

Wstęp

Zanim wsiądziesz na konia, powinieneś go najpierw poznać. Upewnij się, że znasz język i sposób komunikowania się z nim, zanim zaczniesz jeździć. Powszechny zwyczaj, który prowadzi do tego, że tak wielu z nas po prostu siodła konia i wsiada, jest przyczyną, dla której tak wielu ludzi pakuje się w kłopoty. Nie wsiadaj ot, tak sobie na konia! Najpierw nawiąż z nim jakiś kontakt. Potrzeba ci połączenia, zrozumienia i akceptacji ze strony konia. Potrzebujesz języka, na którym będziesz mógł polegać.
Twoim obowiązkiem jest zostać przywódcą twojego konia i nauczyć go: jak być spokojniejszym, bystrzejszym, odważniejszym, bardziej atletycznym, bardziej ufać twoim decyzjom, jak bez wahania spełniać twoje prośby, ustępować od nacisku, radzić sobie z przeszkodami, iść chodem bocznym i cofać z łatwością.
Pomoże ci w tym siedem zabaw Parelliego. Staną się też one systemem diagnozowania, dzięki któremu rozpoznasz luki w rozwoju twojego konia, ich przyczyny i sposób ich naprawienia. Te gry są jednym z najbardziej ekscytujących osiągnięć w nauczaniu i porozumiewaniu na linii człowiek-koń. Jest to usystematyzowane podejście do rozwijania języka i systemu komunikacji z koniem, oparte na tych samych grach, poprzez które konie ustalają przyjaźń i przewodnictwo między sobą. Koń, który "wygrywa" w siedem gier, staje się w stadzie koniem alfa. Naszym zadaniem jest stać się takim alfą dla naszego konia.
Wszystko, cokolwiek robisz z koniem, jest jedną z siedmiu gier lub kombinacją kilku z nich. Jeśli nabierzesz biegłości we wszystkich siedmiu zabawach, takiej biegłości że nawet twój koń będzie pod wrażeniem, jeżeli przy tym jeszcze odpowiednio wykorzystasz czas, nastawienie i przebytą drogę, to nie będzie granic dla tego, co będziesz mógł zrobić z koniem i czego będziesz się mógł wraz z nim nauczyć.
Każda z zabaw dostała swój numer, ponieważ ważne jest, żeby na początku, kiedy ty się ich uczysz i kiedy uczysz konia, wykonywać je po kolei.
Uczymy się grać w te same siedem zabaw, w które grają konie
Wszystkie konie są mistrzami tych gier i twój koń prawdopodobnie już w nie z tobą grał. Kiedy staniesz się w tych zabawach lepszy niż twój koń, udowodnisz mu, że jesteś od niego bystrzejszy, silniejszy i szybszy. A wtedy twój koń zacznie widzieć w tobie alfę. Na tym polega szacunek. Koń pełen szacunku się nie boi, nie jest tępy ani nie ekscytuje się nadmiernie, nie jest przerażony, ani oporny, ani agresywny, ani niechętny. Jego nastawienie jest przeciwieństwem tego wszystkiego!
Konie oczekują od alfy wskazówek, pewności siebie i poczucia bezpieczeństwa. Ufają osądowi alfy i bez wahania odpowiadają na jego sugestie. Konie w sposób naturalny podążają za tym, kogo uznają za naturalnego przywódcę. Nauczenie się języka koni, siedmiu gier, uczy cię, jak być naturalnym przywódcą. No i na dodatek to świetny sposób, by gimnastykować swojego konia... umysłowo, emocjonalnie i fizycznie. I to w sposób naturalny!

Gry!
Oto krótkie wyjaśnienie, na czym polegają te gry. Cały mój system opiera się na nich i na rozwijaniu ich z ziemi (i z siodła) na poszczególnych poziomach programu.
Pierwsze trzy gry, to "gry-zasady". Są jak alfabet z którego będziesz budować słowa i zdania.

Zabawa pierwsza: zabawa w przyjaźń.

a zabawa udowadnia koniowi, że nie będziesz zachowywał się jak drapieżnik, że masz przyjazne zamiary i że można ci ufać. Musisz zdobyć jego zaufanie oraz być w stanie dotknąć go wszędzie przy pomocy "przyjaznego dotyku". Każdy obszar, którego koń broni, mówi ci coś o jego sceptycyzmie w stosunku do ciebie. Przy pomocy przybliżania i oddalania oraz bez stosowania przymusu, by się na to zgodził, doprowadź do tego, żeby koń pozwolił ci dotknąć każdego miejsca swojego ciała. Wtedy możesz posunąć się dalej i zacząć potrząsać linami, plastikowymi torebkami, czymkolwiek co przyjdzie ci do głowy; pomożesz w ten sposób koniowi stać się odważniejszym, bardziej pewnym siebie i mniej sceptycznym. Upewnij się, że koń ma luz na linie a nie jest trzymany krótko lub jest przywiązany.
Klucze do zabawy w przyjaźń: uśmiech, rozluźnienie, rytm, przybliżanie i oddalanie, odczulanie.

Zabawa druga: zabawa w jeża.

Ta zabawa nazywana jest zabawą w "jeża", abyśmy pamiętali, że koń nie powinien napierać na nacisk, ale ma od niego ustępować. Ucząc go tego, przygotowujesz go, by rozumiał, jak odpowiadać na działanie wodzy, wędzidła, czy nogi. Jest stosowane jako stały nacisk, nie poszturchiwanie. Stały nacisk zaczyna się od lekkiego i stopniowo narasta do momentu, kiedy koń odpowie. Gdy koń się przesunie, stały nacisk jest natychmiast zabrany.
Ten stały nacisk jest stosowany w 4 fazach - dotknij sierści, potem skóry, potem mięśni, a wreszcie kości! Każda faza jest mocniejsza od poprzedniej i dopiero kiedy koń przynajmniej spróbuje odpowiedzieć, następuje odpuszczenie nacisku. W ten sposób wygoda uczy konia, że zrobił właściwą rzecz. Jeżeli odpowie na fazę pierwszą - nie idź dalej. Jeżeli początkowo musisz dojść do fazy czwartej, bądź przygotowany by w niej trwać aż do momentu, kiedy koń zacznie szukać wygody, przez odsunięcie się od nacisku. Nagradzaj najmniejszą próbę natychmiastową wygodą, głaszcząc i uśmiechając się (czyli przez powrót do zabawy w przyjaźń). Zabawa w jeża powinna być uczona w różnych miejscach na ciele konia - nosie, klatce piersiowej, łopatce, zadzie i w każdym innym miejscu, którego możesz dotknąć.
Klucze do zabawy w jeża: skoncentrowany wzrok, stały nacisk, stosowanie czterech faz.

Zabawa trzecia: zabawa w prowadzenie

Ta zabawa uczy konia ustępowania od sugestii. Sugerujesz w niej koniowi, by się przesunął bez dotykania go. Prawdopodobnie na początku będziesz musiał znajdować się w małej odległości. Gdy będziesz przechodził przez kolejne poziomy, nauczysz się wpływać na konia z coraz większych i większych dystansów. Gdy ta gra jest udoskonalana, zaczyna wyglądać jak niezauważalna komunikacja między koniem i człowiekiem.
Znowu, cztery fazy są ważne - pierwsza, to popukiwanie w powietrze, druga to lekkie popukiwanie konia opuszkami palców, trzecia to średniej siły popukiwanie palcami, faza czwarta to klapnięcie płaskimi dłońmi. Przez cały czas rytm nie zmienia się i nie przerywa. Gdy tylko koń odpowie lub chociaż spróbuje odpowiedzieć, rozluźnij ramiona, uśmiechnij się i pogłaszcz go. Nie minie wiele czasu, a koń nauczy się zawsze ustępować od fazy pierwszej. Naucz się kierować koniem w różnych kierunkach - w tył, przesuwaj przód konia, przesuwaj zad (ale wtedy trzymaj głowę konia zgiętą w swoją stronę).
Klucze do zabawy w prowadzenie: skoncentrowany wzrok, rytm, cztery fazy.
Kolejne gry, to tak zwane gry "celowe". Kiedy ustaliliście już alfabet poprzez pierwsze trzy gry, możecie zacząć składać zdania. Masz język, by prosić o bardziej złożone manewry.

Zabawa czwarta: zabawa w yo-yo.

Przy użyciu liny skłoń konia, by cofnął i odszedł od ciebie do tyłu, a potem podszedł do ciebie z powrotem po linii prostej. Docelowo koń ma iść do tyłu i w przód z równą lekkością. Używaj czterech faz i kolejnych "zawiasów" - palca, nadgarstka, łokcia, barku. Zacznij od fazy pierwszej, od samego kiwania palcem wskazującym. Faza druga to poruszanie nadgarstkiem, które wprawia linę jedynie w lekki ruch. W fazie trzeciej zegnij łokieć i potrząśnij liną używając przedramienia. W fazie czwartej wyprostuj łokieć i potrząśnij całym ramieniem, obserwując, o ile bardziej poruszy się lina. Przechodź do wyższych faz do momentu, kiedy uzyskasz odpowiedź. Gdy tylko koń posunie się do tyłu, przestań! To pozwoli mu zrozumieć, że zrobił odpowiednią rzecz.
Ważne, żeby koń patrzył na ciebie obydwojgiem oczu. Gdy tyko koń odwróci jedno oko od ciebie, obracając głowę na zewnątrz, przepadnie cofanie i bycie prostym konia! Zwracaj uwagę na szczegóły i koryguj, zanim wszystko wymknie się spod kontroli.
Możesz zacząć grę w yo-yo najpierw powoli, na płaskim. Gdy yo-yo będzie coraz lepsze, zacznij być bardziej prowokujący i baw się na nierównym terenie, w szybszych chodach, nad drągiem lub leżącą kłodą lub używając dłuższej liny. To w ten sposób uczysz konia szanować swoją przestrzeń osobistą podczas prowadzenia, rozwijasz zawieszenie i samoniesienie, ulepszasz jego zatrzymania i uczysz przychodzenia do ciebie.
Klucze do zabawy w yo-yo: bycie prostym, szybkość reakcji, wyobraźnia, cztery fazy

Zabawa piąta: zabawa w okrążanie.

Nie myl tego z bezmyślnym lonżowaniem! Zabawa w okrążanie rozwija konia umysłowo, emocjonalnie i fizycznie. Uczy go pozostawać w połączeniu z tobą i skończyć z napiętą linią pomiędzy wami, przy jednoczesnym utrzymaniu zadanego chodu i kierunku.
Zabawa w okrążanie ma trzy fazy: odesłanie, przyzwolenie i przywołanie. Powinieneś wykonywać je wszystkie nie odrywając stóp z miejsca. Aby odesłać konia "poprowadź" jego nos w wybranym przez ciebie kierunku. Jeżeli koń nie podąży za sugestią liny, podnieś jej koniec i machnij nim w stronę szyi konia. Gdy koń zacznie się poruszać wokół ciebie, uśmiechnij się i przekładaj linę za plecami. Daj koniowi szansę wziąć na siebie odpowiedzialność za utrzymanie chodu i kierunku na kole. To jest właśnie część nazywana "przyzwoleniem". Zróbcie od dwu do czterech okrążeń. Jeżeli musisz ciągle prosić konia o ruch naprzód, to on wygrywa tę grę. Zaufaj, że koń zrobi, o co go prosisz. Jeżeli się zatrzyma, odwróć się do niego przodem i ze skoncentrowanym spojrzeniem wyślij go z powrotem na koło. Kiedy już ruszy, uśmiechnij się! By przywołać konia do siebie, odwróć się do niego przodem - to będzie faza pierwsza. W fazie drugiej zacznij zbierać linę, aż będziesz miał na tyle długi wolny koniec, że będziesz mógł go użyć. W fazie trzeciej machnij tym końcem w kierunku zadu konia. W fazie czwartej dotknij liną zadu konia, aż jego zad odsunie się na zewnątrz a koń będzie ustawiony przodem do ciebie. I znowu - gdy tylko koń odpowie prawidłowo, przestań robić cokolwiek i uśmiechnij się. Przywołaj konia do siebie i pogłaszcz go (powrót do zabawy w przyjaźń). Odangażowanie zadu (odesłanie go od ciebie na zewnątrz) jest bardzo ważne. W ten sposób uczysz konia, by dawał się łatwo kontrolować - pod względem umysłowym, emocjonalnym i fizycznym.
Klucze do zabawy w okrążanie: trzy części - odesłanie, przyzwolenie, przywołanie; cztery fazy, pozwolenie, by koń nauczył się, jakie są jego odpowiedzialności

Zabawa szósta: zabawa w chody boczne.

Uczy konia, by poruszał się bokiem w prawo i w lewo z równą łatwością. Dwa ważne obszary ciała konia przy tej zabawie to strefa od szyi do nosa i zad. Nazywamy je strefami - pierwszą (nos) i czwartą (zad). Będziesz się bawić w prowadzenie w strefach 1 i 4. Odeślij strefę pierwszą, potem czwartą, potem pierwszą i tak dalej, aż koń wyrówna i będzie szedł bokiem. Pozwól, by lina była luźna oraz zachowaj odległość, która pozwoli koniowi się poruszać, ale nie będzie na tyle duża, żeby koń mógł odwrócić się od ciebie i kopnąć. Chody boczne są ważne przy rozwijaniu momentu zawieszenia, uczeniu zmian nóg w galopie, spinów a także przy równoważeniu koni nałogowo myślących tylko o ruchu naprzód. Zacznij powoli i prawidłowo, użyj płotu lub ogrodzenia które w fazie nauki pomoże powstrzymać ruch konia naprzód.
Klucze do zabawy w chody boczne: luźna lina, zabawa w prowadzenie stref 1 i 4, cztery fazy

Zabawa siódma: zabawa w przeciskanie.

Konie mają klaustrofobię z natury. Boją się małych lub ograniczonych przestrzeni.
Zabawa w przeciskanie uczy konia być dzielniejszym i spokojniejszym, uczy przeciskania się przez wąskie przejścia bez popadania w emocje. Zacznij od większej odległości (z początku może być naprawdę duża) między tobą a ogrodzeniem, ścianą lub nawet beczką. Poproś konia, aby się przeszedł tym korytarzem podczas gdy ty stoisz w miejscu. Z początku może pomóc, jeżeli będziesz szedł tyłem równolegle do ogrodzenia, pomagając koniowi w przeciśnięciu się. Cofanie się pomaga, bo przyciąga konia do ciebie. Fazą pierwszą nich będzie skierowanie nosa konia w kierunku przejścia. W fazie drugiej podnieś koniec liny. W fazie trzeciej zakręć końcówką liny kilka kółek. W fazie czwartej dosięgnij konia końcem liny za kłębem. Potem przerwij i zacznij od nowa, aż koń spróbuje pójść naprzód w stronę przejścia. Gdy tylko to zrobi, zabierz wszelką presję, rozluźnij się i uśmiechnij. Wkrótce koń będzie przechodził cały przez ciasną przestrzeń. Stój nieruchomo, gdy koń będzie cię mijał pozwól linie wysuwać się z dłoni, żeby cały czas czuł swobodę. Nie chcesz, by lina szarpała go w tył. Gdy koń nabierze pewności siebie, zmniejszaj stopniowo przestrzeń, aż będzie miała półtora metra szerokości - jak wejście do boksu lub koniowozu.
Wykorzystując zasady zabawy w przeciskanie możesz nauczyć konia przeskakiwać przeszkody, wchodzić do przyczepy, do myjki lub bramek startowych. Zmniejszenie klaustrofobii pomaga również koniowi łatwiej zaakceptować popręg.
Klucze do zabawy w przeciskanie: cofanie, zaczynanie od dużych przestrzeni i przechodzenie powoli do mniejszych, stosowanie czterech faz, zabawa z praktycznymi obiektami, na przykład koniowozem, przeszkodami.
Następnym wyzwaniem jest nauczyć się wykonywać wszystkie siedem zabaw równie dobrze!

Jeździć w sposób bardziej naturalny!

Savvy oznacza skupienie uwagi, czucie, wyczucie czasu, równowagę i niezależny dosiad w naturalnych proporcjach.

Wielokrotnie wspominałem, że jazda konna to nic innego jak sztuka nie spadania. To oznacza, że dobry jeździec to ktoś, kto potrafi utrzymać się na koniu bez względu na to, co koń zrobi, i prawdopodobnie jeszcze będzie przy tym dobrze wyglądał.


Jeśli jednak pozwolisz, aby to koń cię ocenił, jego perspektywa będzie całkowicie różna. To, czy ładnie siedzisz, gdzie przyłożysz łydki, czy masz wyprostowane ramiona, czy trzymasz proste plecy i czy utrzymasz się w siodle, nie ma dla niego najmniejszego znaczenia. Będzie cię oceniał wyłącznie po tym, jak cię czuje.
 
  Czy jesteś z nim w harmonii?
  Czy poruszasz się w rytm jego nóg?
  Czy jeśli robi zyg lub zag, to podążasz razem z nim?
  Czy twoje ręce są stabilne?
  Czy ściskasz go swoimi nogami?
  Czy jesteś usztywniony, czy też podążasz za jego ruchem?
  Czy jesteś w prawdziwej równowadze?

W rzeczywistości większość jeźdźców nie jest w harmonii ze swymi końmi. Jeśli spróbujecie wsiąść na konia bez siodła i nie dotykać wodzy, przekonacie się, jak w waszym przypadku wygląda prawda. Moim zdaniem głównym powodem, dla którego ludzie nie są w harmonii ze swymi końmi to, że:

  1. nie nauczyli się dobrze jeździć na oklep
  2.nie wiedzą, jak być dobrymi pasażerami.

Normalna nauka jazdy zaczyna się zwykle od jazdy w siodle, z wodzami w każdej dłoni i kontaktem z pyskiem konia... Usiądź prosto, pięty w dół, ręce ugnij w łokciach... A teraz kopnij go, żeby ruszył, pokieruj, żeby zakręcił i pociągnij za wodze, żeby go zatrzymać.

Jest niemal niemożliwe, aby wykonać to wszystko i jednocześnie być w harmonii z koniem, jeśli dana osoba nie miała wcześniejszych doświadczeń jeździeckich.  Mimo to, w taki właśnie sposób ludzie uczą się, jak jeździć konno.

Często słyszy się o niezależnym dosiadzie. Moją definicją niezależnego dosiadu jest nie ściskanie konia poniżej kolan i nie używanie wodzy dla równowagi. Nie ma bliższego kontaktu, jak ten pomiędzy człowiekiem a koniem i zapewniam was, że wasz koń natychmiast wie, czy macie niezależny dosiad czy nie.

Popatrzmy na to z naturalnego punktu widzenia. Musisz nauczyć się, jak poruszać się z koniem. To wszystko. Mówię moim studentom, aby spróbowali pojeździć jako pasażerowie. By nauczyli się, jak odnaleźć  równowagę na koniu,  nie komplikując tego wodzami, kierowaniem koniem i próbami utrzymania prawidłowej pozycji rąk i nóg. Pozwól, aby to koń był twoim nauczycielem.

Lekcja pasażerska

Nie jest to takie proste, jak by się mogło wydawać, więc jeśli rozważasz wypróbowanie tej lekcji, pozwól, że dam ci parę wskazówek.

Po pierwsze, większość osób ma kłopot z zarzuceniem kontroli nad koniem. Zbyt wiele czasu spędzamy z końmi sądząc, że potrzebujemy mieć nad nimi kontrolę fizyczną i dla niektórych pomysł odrzucenia wodzy może być przerażający.

W związku z tym osiodłaj konia i zacznij na małym okrągłym wybiegu. Jego rozmiar powinien być odwrotnie proporcjonalny do twojego strachu. Im większe masz obiekcje, tym mniejszy powinien być wybieg. Zawsze z czasem możesz się przenieść na większy teren.

Przygotowanie: poćwicz zatrzymywanie konia poprzez wygięcie boczne (dokładny opis w Programie Partnership). Jest to także rodzaj testu dla twojego konia. Wiele z nich tak przywykło do ciągłego przytrzymywania, że nie wiedzą, co mają zrobić, kiedy już ich głowy zostaną uwolnione. Możesz pozwolić koniowi na robienie wszystkiego, na co tylko ma ochotę lub ustalić pewne zasady, na przykład:...” możesz iść w dowolnym kierunku, pod warunkiem, że nie zmienisz chodu”.

Jeśli poprosisz konia, aby pozostał w stępie, a on nie potrafi samodzielnie utrzymać chodu i przejedzie do kłusa, delikatnie unieś jedną wodzę i zatrzymaj go. (Dużo bardziej efektywne jest zatrzymywanie konia poprzez zginanie boczne, ponieważ w ten sposób odangażowujesz jego zad. Ciągnięcie za obie wodze równocześnie w rzeczywistości wzmacnia działanie zadu). Jeśli natomiast koń zwolni i zatrzyma się, ponownie poproś go, aby ruszył. W ten sposób twój koń nauczy się samodzielnie utrzymywać zadany chód.

Następna uwaga dotyczy twoich reakcji na ruch konia. Prawdopodobnie podświadomie będziesz próbował kontrolować kierunek, w jakim idzie koń, usztywniając ciało przy zakrętach, przyspieszaniu czy zwalnianiu.

Ta lekcja ma cię nauczyć, jak puścić konia całkiem luźno. Zobacz, jak to jest, kiedy podążasz za jego ruchem poprzez wszystkie zakręty, jakie robi, zygzaki i zmiany chodów. Dopiero wtedy nauczysz się, co to znaczy naprawdę poczuć konia.
Najbardziej efektywnym sposobem rozwinięcia niezależnego dosiadu jest jazda na oklep.  Musisz nauczyć się pozostawać w harmonii z koniem, albo spadasz! Studentom Poziomu Drugiego Harmonia zalecam jazdę na oklep przynajmniej przez jedną godzinę tygodniowo, nawet jeśli odbywa się to tylko w stępie.

Regularnie jeźdź jako pasażer. To ćwiczenie plus jazda na oklep pozwolą ci nauczyć się pozostawać w prawdziwej harmonii z koniem, rozwinąć jeździeckie „czucie” i przygotują do bardziej naturalnego podejścia do koni.

Zajeżdżanie młodego konia

Dobry początek jest dla młodego konia wszystkim, dlatego ludzie zadają sobie pytanie - czy powinni zajeździć konia sami, czy raczej wysłać go do profesjonalisty. A gdy koń zostanie podjeżdżony - jak długo mają na nim jeździć?

Postaram się rzucić trochę światła na te zagadnienia.
Konie uczą jeźdźców.... jeźdźcy uczą konie.
Często zapomina się o tej zasadzie, przez co ludzie pakują się w kłopoty z końmi.
Niektórzy ludzie są naturalnymi jeźdźcami, ale to niekoniecznie oznacza, że mają dość wiedzy i umiejętności by zajeździć surowego konia.
Kolejną sprawą jest pytanie, czy koń zachowuje się w sposób uznawany za normalny podczas przyzwyczajania się do człowieka, siodła, jeźdźca i wędzidła. Moim zdaniem zajeżdżanie koni to temat zaawansowany i zgodnie z tym, co widziałem, najlepsze rezultaty (z punktu widzenia zarówno człowieka, jak i konia) osiągają koniarze naturalni, którzy ukończyli poziom trzeci i mają naturalny talent  do młodych i zielonych koni.
Przy wybieraniu profesjonalisty, zwróciłbym uwagę na dwie sprawy. Czy on lub ona stosuje metody naturalne? I czy specjalizuje się w treningu młodych koni?

Jeżeli koń jest zajeżdżany na wiosnę jego drugiego roku życia, to jak długo powinieneś na nim jeździć?
Powinniśmy zacząć od innego pytania: "Jak długo koń ma być przydatny do jazdy? Szukasz partnera na całe życie, czy konia, którego pozbędziesz się po 2 - 3 latach?"
Jeżeli chcesz mieć konia na całe jego życie, to ja bym odesłał go na kilka miesięcy na pastwisko zaraz po tym, gdy się przekonasz, że zaakceptował człowieka, siodło i jeźdźca na grzbiecie. Większość młodych koni potrzebuje do tego 10 - 20 godzin jazdy.
I znowu zaleciłbym kolejne 10 - 20 godzin, kiedy weźmiesz konia z powrotem.
W następnym roku podwoiłbym te liczby. A kiedy koń skończy cztery lata, będzie gotowy na bardziej wymagający program.

Jedną z usług oferowanych przez Specjalistów od szkolenia młodych koni Parelliego jest pomoc w ułożeniu programu odpowiedniego dla twojego młodego konia.

To takie najważniejsze oryginalna strona Pata:
www.parelli.com

http://www.okonie.horsesport.pl/pnh1.jpg

http://dadagnes.free.fr/cense1.jpg

Offline

 

#2 2007-04-05 17:12:52

Gniada25

Administrator

7872147
Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2007-03-11
Posty: 498
WWW

Re: Metody Pata Parelli'ego

7 gier to nawet wyprubowywałam z Amandą, ale doszłam tylko do trzciej Będę próbowac dalej i z resztą kobyłek W sumie, ten Parreli mądrze mówi, w końcu tyle czasu spędził z końmi to musi coś nie coś o nich wiedzieć


***Każdy może pokochać konia, ale nie każdy zasługuje na JEGO miłość***

Offline

 

#3 2007-04-05 17:50:25

Cedra

Koniarz

Zarejestrowany: 2007-03-12
Posty: 480

Re: Metody Pata Parelli'ego

Tak samo jak Monty Roberts Ci ludzie naprawdę się znają na rzeczy A 7 gier naprawdę poprawia relacje z koniem

Offline

 

#4 2007-10-25 09:52:40

Ash Night

Bywalec

Zarejestrowany: 2007-10-25
Posty: 3

Re: Metody Pata Parelli'ego

7 gier jest bardzo przydatnych w uspokajaniu koni.
Ale chyba powinnam się obrazić na stwierdzenie "bezmyślne lonżowanie". Tak mógł lonżowanie nazwać ten kto nie wie jak powinno wyglądać bądź jakie ma założenia. Lonżowanie na ogłowiu i wypinaczach albo czambonie pomaga koniowi rozluźnic się, zaakceptować wędzidło, uczy równowagi i reakcji na głosowe polecenia jeźdźca. Przede wszsystkim zaś uczy konia mowy ciała jeźdźca.
Dlatego te nie zgadzam sie na nazwanie go "bezmyslnym".

Offline

 

#5 2010-08-13 22:22:50

Jjsjjjsjs

Gość

Re: Metody Pata Parelli'ego

Dziecko drogie . W tym stwierdzeniu miało chodzić o to żeby nikt nie mylił tego z bezmyślnym lonżowaniem co nie oznacza że lonżowanie jest bezmyślne tylko że w tym momencie  tak można było by je nazwać gdyby ktoś pomylił to ćwiczneie z lonżowaniem. Przyanjmniej ja tak to zrozumiałam .

 

#6 2011-06-08 17:34:54

mina

Gość

Re: Metody Pata Parelli'ego

wiecie może czy są na internecie jakieś filmy z jego pracy z koniem??
po polsku rzecz jasna

 

#7 2011-11-20 19:57:48

litlegirl

Gość

Re: Metody Pata Parelli'ego

Witam!
Czy mógłby ktoś jeszcze bardziej opisać te gry? Bardzo proszę! Chciałabym zacząć pracować z koniem metodami naturala, gdyż gdy ją kupiłam była bardzo surowo zajeżdżana [powiedziałabym że farmersko.. czyt. wsiąść i wio] i dodatkowo jest jeszcze młodym koniem, jakoś 2 miesiące temu się oźrebiła, przed tym się dobrze dogadywałyśmy podawałam ładnie nogi nie wierciła się przy czyszczeniu, a teraz... to samo podniesienie jej przednich nóg zajmuje prawie zawsze kilka a nawet kilkanaście minut... Ogólnie poprzedni właściciele zostawili ogromne kratery w jej trenowaniu
Chciałabym żebym mogła się z nią dogadać bez ponoszenia fizycznych strat u mnie i psychicznych u niej [gdy 600 kg pcha się na ciebie to nie łatwo tego uniknąć]
Proszę! Bardzo by mi się to przydało.
[i niech nikt nie mówi coś w deseń "kup książkę o tym" albo "poproś kogoś doświadczonego żeby ci pomógł" bo po 1 zamówiłam książkę, ale dostanę ją dopiero za miesiąc i nie ma kto mi pomóc bo sama zajmuję się moimi końmi]

 
  • Index
  •  » PNH
  •  » Metody Pata Parelli'ego

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora