"Kopytko"
Bywalec
pewnego razu. Miałam z 10 lat Jeździłam na koniu w miejskiej stajni. To nie był mój koń. Nazywał się Bursztyn. Jechalam jechałam i nagle koń przestraszył się kota! stanął dęba a ja spadłam. prawie spadłam bo noga utkwila mi w strzemionie a koń był duży. więc zawisłam nad ziemią. Było blisko
Offline