#16 2007-06-11 14:32:37

ada

Koniarz

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-04-02
Posty: 163

Re: Niebezpieczne przygody ;)

Szczęściara! A ile razy spadłaś?


Konie to piękne stworzenia...jeśli ludzie ich nie zepsują.

Offline

 

#17 2007-06-11 21:55:08

madziara_koniki

Jeździec

Skąd: Klodzko
Zarejestrowany: 2007-06-09
Posty: 28

Re: Niebezpieczne przygody ;)

z 15


Gutek I LOVE GUTEK

Offline

 

#18 2007-06-12 16:03:21

Cedra

Koniarz

Zarejestrowany: 2007-03-12
Posty: 480

Re: Niebezpieczne przygody ;)

O kurde! Wesoło na pewno nie było

Offline

 

#19 2007-06-12 20:14:43

madziara_koniki

Jeździec

Skąd: Klodzko
Zarejestrowany: 2007-06-09
Posty: 28

Re: Niebezpieczne przygody ;)

no nie ale tak szczesliwie spadalam


Gutek I LOVE GUTEK

Offline

 

#20 2007-06-13 17:55:36

ada

Koniarz

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-04-02
Posty: 163

Re: Niebezpieczne przygody ;)

Lubicie jeździć na kucach?


Konie to piękne stworzenia...jeśli ludzie ich nie zepsują.

Offline

 

#21 2007-06-13 19:08:54

Cedra

Koniarz

Zarejestrowany: 2007-03-12
Posty: 480

Re: Niebezpieczne przygody ;)

NA kucach jeździłam prawie rok Nie kucykach, a kucach! To jest różnica. Choc na kucykach jeździłam czasami i zresztą dalej jeżdżę ale rzadko Fajnie się jeździ na mniejszych koniach, ale wole większe. Na wysokich koniach po prostu kocham jeździc. Najwqiększy kuc na jakim jeździłam miał 145cm w kłębie Największy kuc jakiego znałam I zresztą bardzo kochałam...

Offline

 

#22 2007-06-13 19:43:32

ada

Koniarz

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-04-02
Posty: 163

Re: Niebezpieczne przygody ;)

Ja nie lubię ani kucyków, ani kuców.


Konie to piękne stworzenia...jeśli ludzie ich nie zepsują.

Offline

 

#23 2007-06-26 11:25:37

Gniada25

Administrator

7872147
Skąd: Augustów
Zarejestrowany: 2007-03-11
Posty: 498
WWW

Re: Niebezpieczne przygody ;)

Nigdy nie jeździłam tak na prawdę na rzadnym kucu (nie licząc okazyjnych przejażdżek w cyrku parę lat temu). Po prostu, konie bardziej mi odpowiadają. Są wyższe, często mają żywszy charakter.


***Każdy może pokochać konia, ale nie każdy zasługuje na JEGO miłość***

Offline

 

#24 2007-06-27 13:05:39

Madzia:)

Koniarz

Zarejestrowany: 2007-03-25
Posty: 146

Re: Niebezpieczne przygody ;)

Ja teraz jeżdżę na kucach. Bo one jeszcze nic nie umieją i nawet fajnie się jeździ


Zaprzęgi rulezzzzzzzzzz:)

Offline

 

#25 2007-06-28 12:37:12

ada

Koniarz

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-04-02
Posty: 163

Re: Niebezpieczne przygody ;)

Kuce są wredne...powiedzmy to szczerze!!!!!!


Konie to piękne stworzenia...jeśli ludzie ich nie zepsują.

Offline

 

#26 2007-06-28 12:50:39

madziara_koniki

Jeździec

Skąd: Klodzko
Zarejestrowany: 2007-06-09
Posty: 28

Re: Niebezpieczne przygody ;)

nie wszystki zawdzieczm wiele jednemu kucu i zdania nie zn=mienia kuce sa boskie !!!!!
Jezdzilam prawnie 1,5 roku na kucu i wygrywalam na nim zawody zdlam na odznake nauczylam sie wielu zeczy i mskaczylam pierwsza w zyci 100 cm. Warez DZIEKI !!!!!!!!!!!!!!!!


Gutek I LOVE GUTEK

Offline

 

#27 2012-01-03 15:12:19

BukaX

Gość

Re: Niebezpieczne przygody ;)

Witam,

Ja przeżyłam już wiele upadków z koni, oraz kopnięć. Jedne przyjemne, drugie- już trochę mniej. Opiszę kilka.

1. Jakieś 10 lat temu, kiedy byłam jeszcze mała, i jeździłam dopiero cztery lata, chciałam wyczyścić kopystką koniu kopyta. Niestety zanim sięgnęłam po kopyto, koń uderzył mnie z ogromną siłą w brzuch i straciłam przytomność, ale obyło się bez szpitala.
2. Galop. Jeździłam na dość nadpobudliwej kobyłce. Brykała, skakała, ale utrzymywałam się. W pewnym momencie, bryknęła, ale nie udało jej się spaść ,,na cztery nogi" i upadła. Poturlałam się na ziemię, w tym momencie klacz przewróciła się na lewy bok, przygniatając mnie całym ciałem. Bolało, i to bardzo.
3. Po tym wypadku miałam dostać dożywotni szlaban na konie, ale jakoś wmówiłam rodzicom, że konie to całe moje życie. Wtedy miałam już swoją ŚP. Konkę. Biedaczka, bała się wszystkiego. Każdego najdrobniejszego szelestu. Byłam w terenie. Było bardzo stromo, do tego pełno błota, więc jechałyśmy z przyjaciółką ostrożnie stępem. W tym momencie przez drogę przebiegło jakieś zwierzę (nie wiem, czy to był kret, czy może wiewiórka, w każdym razie, rozmazana plama), i kobyła rzuciła się do ucieczki cwałem po górce. Oczywiście przewróciła się, potrurlała, a ja byłam na niej, i co chwilę mnie przygniatałą, bo zaplątałam się o wodze i strzemiono. W końcu wylądowałyśmy u podnóża górki, kobyła się podniosła i zaczęła mnie wlec po ziemi, ale koleżanka ją zatrzymała. Jej wałach nie poniósł. Pamiętam, że modliłam się wtedy, aby stracić przytomność, aby już nie żyć. Tak strasznie bolało. Koleżanka zadzwoniła po tatę i karetkę. Kiedy mnie nieśli, urwał mi się film.
Ocknęłam się w szpitalu, cała połamana. Miałam złamane 3 żebra, kilka kręgów w kręgosłupie, nogę i coś w ręce, oraz kilka wybitych palców (u nóg i u rąk), wstrząśnienie mózgu. Przez dobry rok (a może ponad?) nie jeździłam. Kobyle na szczęście nic poważnego się nie stało, jedynie poobdzierana trochę była. Miałam może wtedy z 12 lat.
4. Konka znów poniosła i spadłam twarzą w błoto. Nic się nie stało, ani mi, ani jej, oprócz tego, że byłam cała w błocie Komicznie to wyglądało.

Miałam wiele 'salt' przez głowę konia, trochę kopnięć i przydepnięć, ale te są najbardziej pamiętne.

Pozdrawiam

Buka

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora